Strona główna » AKTUALNOŚCI » ŁÓDŹ, ROWEREM – I TEŻ CIEKAWIE

ŁÓDŹ, ROWEREM – I TEŻ CIEKAWIE

Szukając pomysłu na wyjazd rowerowy w tym tygodniu postanowiliśmy zrobić coś innego niż wszyscy. Większość rowerzystów wyjeżdża z miasta. My zrobiliśmy odwrotnie wybraliśmy się do Łodzi. Celem było pojeżdżenie w okolicach lotniska Lublinek.

Do lotniska podjechaliśmy od strony południowej. Wzdłuż ogrodzenia Wojskowych Zakładów Lotniczych wjechaliśmy na teren tzw. Użytków Ekologicznych „Olsy nad Nerem” – są to tereny leśne z bardzo dużą ilością mokradeł i łąk. Tereny te w połączeniu z obfitymi opadami deszczu w dniu wcześniejszym dały nam nieźle popalić. Okazało się, że na terenie dużego miasta jakim jest Łódź można nieźle potestować jazdę terenową i przeprawy wodne. Okolice rzeki Ner, jaka przepływa obok lotniska, w takich warunkach okazały się dość ciężkie do jazdy. Błoto i przeprawy przez rozlewiska nieźle nas umorusały. Po przejechaniu na północną część lotniska dotarliśmy do tzw. Uroczyska Lublinek, czyli następnego kompleksu leśnego otaczającego lotnisko. Pobawiliśmy się także w spotterów i zrobiliśmy zdjęcia startującym i lądującym samolotom. Nie były to Jumbo Jet-y czy inne Dreamliner-y tylko małe samoloty ale były. Następnie dotarliśmy do głównego terminala lotniska.

Będąc w Łodzi postanowiliśmy także odwiedzić naszego kolegę rowerowego z Rowerologii, Piotra Kolendę, który w tym dniu prowadził wycieczkę „Szlakiem rzeźby i architektury” organizowaną przez „Zieloną Łódź”. Z lotniska udaliśmy się przez Retkinię do Śródmieścia na zbiórkę, która była w Parku im. Moniuszki. Tam spotkaliśmy się z Piotrem, który na wycieczkę przyjechał nowym wcieleniem znanego dawniej składaczka WIGRY. Obejrzeliśmy sobie ten wehikuł i nawet zgrabna „bestia”, nieźle radziła sobie na ulicach miasta.

Wszyscy uczestnicy wycieczki przyjechali czyściutkimi rowerami niestety nasze były mocno ubłocone po jeździe w okolicach lotniska, więc trochę odróżnialiśmy się od innych. Jeżdżąc ulicami wschodniej części miasta szukaliśmy ciekawej architektury i udaliśmy się na teren Cmentarza na Dołach, gdzie czekał na nas profesor Andrzej Jocz, który poprowadził drugą część wycieczki opowiadając o artystach spoczywających na tym cmentarzu.

Po wysłuchaniu ciekawych historii pożegnaliśmy się z Piotrem i ruszyliśmy przez Brzeziny do Koluszek.

Wybraliśmy tym razem coś innego i było warto. Pojeździliśmy troszkę, spotkaliśmy fajnych ciekawych ludzi i poszerzyliśmy swoja wiedzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.