NA STARY RYNEK W BYDGOSZCZY, ROWEREM, CZEMU NIE.
Jako, że nikt z naszej ekipy wyjazdowej nigdy nie był na Starym Mieście w Bydgoszczy, długo nie musieliśmy się zastanawiać gdzie pojedziemy na comiesięczny wypad rowerowy. Jednomyślnie zapadła decyzja – kierunek Bydgoszcz.
Skoro świt ruszyliśmy razem z Marcinem z Koluszek, a reszta ekipy (Sławek i Roman) dołączyła do nas w Brzezinach.
Po raz kolejny trasę wyznaczyliśmy za pomocą naszej niezawodnej nawigacji rowerowej, która już przejechała z nami wiele wypraw i nigdy nas nie zawiodła, a zawsze dostarczała nam wiele atrakcji wybierając drogi mało uczęszczane. I tym razem mieliśmy wszystko, praktycznie wszystkie rodzaje dróg.
Trasa prowadziła przez miejscowość Piątek, czyli geometryczny środek Polski. Następnie przez Lubień Kujawski do Włocławka.
Z Włocławka jechaliśmy czerwonym szlakiem w stronę Torunia. Czerwony szlak na tym terenie jest częścią Wiślanej Trasy Rowerowej, która w całości ma 450 km. Na tym odcinku można podziwiać pejzaże z Wisłą w tle i skorzystać z przeprawy promowej w Nieszawie.
Oczywiście nie sposób ominąć ruin zamku w Raciążku i tężni w Ciechocinku.
Dalej trasa prowadzi do samego Torunia przez las.
Postanowiliśmy dnia pierwszego nie wjeżdżać to centrum Torunia, zostawiliśmy to na dzień następny czyli nasz powrót.
Obrzeżami Torunia i dalej lewym brzegiem Wisły ruszyliśmy do naszego celu podróży.
Przejeżdżając przez Solec Kujawski dotarliśmy przed wieczorem do Bydgoszczy.
Warto odwiedzić to miasto rowerem, tym bardziej, że możemy tam bez przeszkód pojeździć. Byliśmy bardzo zaskoczeni, że wszystkie zakazy wjazdu, zakazy ruchu nie dotyczyły rowerów.
Poniżej krótka relacja wideo i foto z wyprawy.